Dramatyczne skutki braku szkolenia zleceniobiorcy

Szanowni Państwo,

dzisiaj kilka słów o mało przyjemnej kwestii, ale niestety dość często występującej, jaką jest wypadek przy pracy. Chciałabym dzisiejszy artykuł poświęcić omówieniu dość istotnego dla orzecznictwa, nowego wyroku Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 9 maja 2018r. Pokazuje on w szczególności jak wielka odpowiedzialność spoczywa na pracodawcach, dlatego przedsiębiorców szczególnie zapraszam do lektury.

            W rozpatrywanej sprawie powódka domagała się od pozwanej spółki (byłego zleceniodawcy) 50.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia za wypadek przy pracy. Wskazała jednocześnie, że sąd karny skazał członka zarządu spółki za niedopełnienie obowiązków i niewłaściwe przeprowadzenie instruktażu stanowiskowego, narażając powódkę na utratę życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu, na skutek czego nieumyślnie spowodował u niej obrażenia prawej ręki. Pozwana spółka domagała się oddalenia powództwa, wskazując, że powódka otrzymała już zadośćuczynienie w wysokości 16.000,00 zł, oraz wyjaśniając, że powódka przyczyniła się przynajmniej w 50% do wypadku, gdyż miała świadomość, że nie może przystąpić do pracy na frezarce bez osłony frezu.

Powódka pracując u Pozwanego na podstawie umowy zlecenia uległa wypadkowi przy pracy. W trakcie wykonywania obowiązków służbowych, jej prawa ręka poleciała w stronę frezarki, odczuła silny ból, a następnie wyłączyła maszynę. Udzielono jej pomocy, wezwano pogotowie. Powódka była hospitalizowana, zaś w wyniku wypadku amputowano jej dwa palce prawej ręki. Doznała także ran pozostałych palców. Z ustaleń wynikało, że pozwany nie opracował dokumentu – szczegółowej instrukcji dotyczącej bezpieczeństwa i higieny pracy na stanowisku przy obsłudze frezarki. Powódka nie była odpowiednio przeszkolona w zakresie bezpiecznego użytkowania tej maszyny. Pozwany nie dokonał też oceny ryzyka zawodowego, a tym samym nie zapoznał z nią Powódki. Bezpośrednią przyczyną wypadku mogło być wystąpienie zjawiska wyrwania frezowego elementu, wskutek czego prawa dłoń powódki miała kontakt z narzędziem skrawającym.

Sąd karny skazał prezesa zarządu spółki za spowodowanie nieumyślnego przestępstwa na szkodę powódki i przyznał jej zadośćuczynienie w wysokości 6.000,00 zł. Dodatkowo sąd okręgowy ustalił, że powódka posiada z powyższego tytułu 35% uszczerbek na zdrowiu. Przed wypadkiem była osobą energiczną, towarzyską i aktywną. Obecnie jest wycofana, unika kontaktu z ludźmi, odczuwa silne bóle prawej ręki. Po wypadku prawie wszystkie czynności dnia codziennego może wykonywać jedynie przy pomocy innych osób.

W konsekwencji sąd okręgowy przyznał powódce zadośćuczynienie w wysokości 25.072,00 zł wraz z odsetkami. Od wyroku Pozwany wniósł apelację, którą sąd tylko częściowo uznał za zasadną i obniżył wysokość zadośćuczynienia do kwoty 19.072,00 zł. Sądy obu instancji uznały, że żądanie przyznania zadośćuczynienia było co do zasady słuszne. Powódka jako zleceniobiorca spółki była jej pracownikiem w rozumieniu przepisów Kodeksu postępowania cywilnego. Mogła więc domagać się przyznania jej świadczeń od spółki. Pozwany ponosi odpowiedzialność jako prowadzący przedsiębiorstwo wprawiane w ruch siłami przyrody na zasadzie ryzyka. Po stronie pozwanego wystąpiły zaniedbania w zakresie wymogów nałożonych na pracodawcę – podkreśliły sądy. Co ważne, dla powódki nie przeprowadzono szkoleń w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy oraz ryzyka zawodowego. Powódka nie była więc poinformowana o tym, jak ma prawidłowo obsługiwać maszynę w sposób bezpieczny. Sąd karny potwierdził, że w spółce doszło do naruszenia wymogów, jakie powinien spełnić pozwany. Sądy rozpoznające sprawę powódki były zaś związane treścią wyroku karnego.

Sądy zgodziły się z pozwanym, że powódka przyczyniła się do szkody, ale na poziomie 20%. Błędem było włożenie dłoni we frezarkę. Ta nieprawidłowość powinna być uznana za zawinione działanie. Było to bowiem sprzeczne z zasadami BHP. Powódka nie pracowała jednak wcześniej na frezarkach, stąd pewnych zagrożeń nie była świadoma, w przeciwieństwie do pracodawcy. Wobec powyższego, mając na względzie przyznane dotąd powódce świadczenie, a także uwzględniając 20% stopień przyczynienia się do wypadku, uznał za konieczne zasądzenie od pozwanego kwoty zadośćuczynienia w wysokości 19.072,00 zł i tak też orzekł.

            Szanowni Przedsiębiorcy, chciałabym by ten wyrok sądu apelacyjnego, uświadomił w szczególności Wam jak wielka spoczywa na Was odpowiedzialność. Co do zasady to Wy ponosicie odpowiedzialność za zdarzenia mające miejsce na terenie Waszego zakładu pracy, dlatego tak bardzo apeluję do Was o to, byście zabezpieczali się na wszelkie możliwe sposoby. Z doświadczenia mojego wynika, że wykazanie w procesie sądowym winy pracownika i stopnia jego przyczynienia się do wypadku, jest niezwykle trudne, zatem nie pokładałabym w tym zbyt dużych nadziei. Jeżeli potrzebujcie Państwo pomocy w tym zakresie, chciałabym zarekomendować naszą kancelarię mieszczącą się we Włocławku przy ul. Wojska Polskiego 18/3. Mamy wieloletnie doświadczenie, oraz wykwalifikowaną kadrę, co zapewni Państwu obsługę na najwyższym poziomie. Serdecznie zapraszam w imieniu swoim i całego zespołu kancelarii.